Jakiś czas temu miałam przyjemność wygrać w konkursie paletkę firmy Makeup Revolution, miałam wybór i owy padł właśnie na paletę o nazwie Eyes Like Angels. Kusiła mnie od bardzo dawna i miałam ją na chciejliście, ale jakoś się nigdy nie złożyło, żeby ją kupić. Co rusz gdy ją miałam w koszyku, wahałam się i brałam coś innego. Stało się dzięki szczęściu i dziś jest u mnie. Co o niej sądzę?
Paleta ma do zaoferowania 32 cienie do powiek, w tym satynowe, perłowe i matowe, o wielkości niepełnej dwuzłotówki. Opakowanie jest pięknie srebrne, prawie lustrzane z wytłoczonym nadrukiem - ale ono jest najmniej ważne, bo ja opakowania po prostu wyrzucam (chyba, że jest tak piękne jak np. Dia de Los Muertos - wtedy zostawiam), na odwrocie posiada podgląd kolorów, które ni jak mają się do rzeczywistości.
Plastikowa kasetka, z której wykonano paletkę jest dość mocna i dobrze wykonana. Nie trzeszczy jak taniocha za kilka złotych z kiosku i jest nawet ciężka jak na paletkę. Bardzo duży plus jest także za duże lusterko, które jest wielkości całej drugiej połowy kasetki.
Podobnie jak w cieniach marki Sleek, mamy tutaj na folii opisany każdy cień. Chyba za bardzo się przywiązałam do znaczeń cieni, bo byłam lekko zawiedziona, że nazwa paletki nie ma swojej historii w nazwach cieni. Słowem mówiąc, nie roztacza swojej aury, by móc się zatopić w marzeniach - jak np. w paletce Sleek Enchanted Forest.
Cienie satynowe są mięciutkie i dają wrażenie jakby były mokre. Przepięknie wyglądają na powiece i są bardzo dobrze napigmentowane. Nie znikają z oczu i dobrze się blendują.
Cienie perłowe są bardziej suche od satynowych, ale równie dobrze współpracują, nie ucierpiały na pigmentacji, a nakładanie ich na powiekę to czysta przyjemność.
Cienie matowe, a jest ich ilość zatrważająca - sztuk trzy, są dobrze napigmentowane, chociaż bez rewelacji. porównywalne z tymi od Sleeka.
Muszę jednak zaznaczyć, że cienie w tej paletce nie lubią się za bardzo z włosiem naturalnym, z całą stanowczością nawet, mogę stwierdzić, że uwielbiają pędzle syntetyczne. Lubią być też nakładane na "mokro".
DWA GÓRNE RZĘDY :
DWA DOLNE RZĘDY :
Niestety zdjęcia nie są w stanie oddać całości kolorów i ich piękna. Swatche zostały zrobione na sucho, na czystą rękę i bez bazy.
Cienie są w stanie trzymać bardzo długo nawet bez bazy na powiekach (a ja mam tłuste powieki!). Ich trwałość jest bardzo dobra i nie mogę się tutaj uczepić.
Cienie są po prostu PRZEPIĘKNE i żałuję, że nie zdecydowałam się na tą paletkę dużo, dużo szybciej. Jestem z niej bardzo zadowolona, więc jeżeli wahasz się czy ją kupić i tak jak ja, nie raz miałaś ją w koszyku - naciśnij KUP. Na prawdę się opłaca.
Cena paletki : około 40zł.